Nigdzie w Niemczech nie można być tak blisko nieba jak na Zugspitze. Najwyższy szczyt Niemiec (2962 m n.p.m.) znajduje się w Alpach Bawarskich i należy do pasma górskiego Wettersteingebirge. Na samą górę można się dostać trzema kolejkami oraz pięcioma szlakami. Dostępność wierzchołka zarówno z Niemiec jak i z Austrii powoduje, że przyciąga on rocznie ponad 500 tysięcy odwiedzających. Na szczycie znajdują się restauracje, muzeum, sklep z pamiątkami oraz ponad stulenie schronisko Münchener Haus. Komercjalizacja Zugspitze sprawiła, że jest on często zatłoczony i pozbawiony górskiego klimatu. Mimo wszystko oferuje niesamowite widoki. Przy dobrej widoczności można podziwiać ponad 400 wierzchołków w Niemczech, Austrii, Włoszech oraz Szwajcarii, w tym najwyższe szczyty w Alpach Wschodnich takie jak Großglockner (3,798 m), Wildspitze (3,768 m), Ortler (3,905 m) i Piz Bernina (4,049 m).
Kolejką na Zugspitze
Świetną bazą wypadową dla każdego, kto chciałby się na Zugspitze znaleźć jest Garmisch-Partenkirchen. Ta urokliwa bawarska miejscowość znana jest przede wszystkim z Turnieju Czterech Skoczni. To w niej zaczyna swój bieg kolej zębata Bayerische Zugspitzbahn. Między dworcem w Garmisch a Zugspitzplatt znajdują się stacje m.in. w Grainau oraz Eibsee. Podróż “zębatką” zajmuje około godziny i wiedzie przez strome zbocze Zugspitze. Ostatnie 5 km trasy znajduje się w tunelu. Z lodowca na Zugspitze można się dostać kolejką linową Gletscherbahn. Inną opcją wyjechania na szczyt jest kolejka linowa Eibsee. Ta 54 letnia kolejka będzie dostępna jeszcze do kwietnia 2017. W grudniu 2017 zostanie otwarta nowa, warta 50 milionów, która co godzinę będzie wwozić około 500 turystów. Budowa nowej kolejki rozpoczęła się w 2016 roku i obecnie Zugspitze przypomina bardziej plac budowy niż górski szczyt. Ostatnią opcją, nieco tańszą, jest kolejka startująca z Ehrwald w Austrii – Tiroler Zugspitzbahn. W zależności od wybranej opcji koszt wjazdu i zjazdu waha się od 43,5€ do 53€ (ceny z 2017 roku).
Ceny kolejek:
Na Zugspitze byłam dwukrotnie, raz zimą i raz na początku września. Zimą skorzystałam z opcji wjazdu kolejką Eibsee i zjazdu koleją zębatą. Mimo, że widoki tego dnia były niesamowite oraz przejazd jedną i drugą kolejką ekscytujący, pozostał niedosyt związany ze sposobem zdobycia Zugspitze. Wiedziałam, że na najwyższy szczyt niemiecki wrócę, ale już na innych zasadach.
Trekking na Zugspitze
Na Zugspitze wchodziłam przez dolinę Reintal. Jest to trasa najdłuższa i równocześnie najłatwiejsza ze wszystkich dostępnych. Cała wyprawa rozpoczyna się od dworca w Garmisch-Partenkirchen. Przyjeżdżam w nocy i ruszam bezpośrednio na szlak, w kierunku wąwozu Partnachklamm. Jest to podobno najpiękniejszy wąwóz w całych Alpach. Podobno, ponieważ z racji tego, że idę nocą mało co widzę, jedynie słyszę, co nie działa dobrze na moją wyobraźnie. Partnachklamm ciągnie się przez 800 metrów, jest wyrzeźbiony przez rzekę Partnach i w 1912 został uznany za pomnik przyrody. Od czasu do czasu moja czołówka oświetla ściany wąwozu, które sięgają do 80 metrów. Z tego co kiedyś widziałam na zdjęciach, miejsce zdecydowanie warte zobaczenia w dzień.
Trasa jest dobrze oznaczona i bez problemów docieram do pierwszego schroniska na szlaku – Bockhütte. Nie można w nim niestety nocować. Kolejnym schroniskiem po drodze na Zugspitze jest Reintalangerhütte. To urocze, ponad stuletnie schronisko znajduje się na końcu doliny Reintal, na wysokości 1369 m n. p. m. Reintalangerhütte otwarte jest od maja do października i jest dość popularne wśród odwiedzających, dlatego warto wcześniej zarezerwować sobie miejsce, jest to możliwe także online.
Od schroniska trasa prowadzi jeszcze kawałek przez dolinę, później zaczyna się typowa wspinaczka w górę. Kamienisty szlak, z licznymi serpentynami prowadzi prosto do ostatniego schroniska na drodze na Zugspitze. Knorrhütte leży na wysokości 2051 m n. p. m. i jest często wybierane jako baza noclegowa przed wejściem na szczyt. Dysponuje on 112 miejscami noclegowymi i podobnie jak z poprzednim schroniskiem warto zarezerwować sobie miejsce z odpowiednim wyprzedzeniem, możliwa również opcja rezerwacji online.
Dalsza droga prowadzi przez pastwiska, a następnie krajobraz się zmienia na bardziej surowy. W oddali można już dostrzec kolejkę linową na Zugspitze, do szczytu już niedaleko. Docieram w okolice stacji badawczej i obserwuje jak kamienie nie jednemu obsuwają się spod nóg. Ten odcinek jest szczególnie uciążliwy ze względu na liczne drobne kamienie, które przy każdym kroku lecą w dół. Gdy się ten fragment trasy pokona, dotrze się do łańcuchów, które prowadzą na sam szczyt.
A na szczycie oprócz pięknych widoków i zachodu słońca także dźwigi. Niestety psuje to nieco cała atmosferę górską, wszystko za sprawą nowej kolejki, która ma być oddana końcem roku. Nie pozostaje nic innego jak przymrużyć na to oko i patrzeć w kierunku zachodzącego słońca, bo jest co podziwiać.
Nocleg zaplanowałam sobie w Münchner Haus, na samym szczycie. Na przydział miejsca muszę czekać aż ostatnia kolejka zjedzie w dół, wtedy można przewidzieć ile ludzi potrzebuje tak naprawdę noclegu. Miejsca jest nie za wiele, bo tylko 36. Na szczęście, każdy kto czekał dach nad głowa dostał, jedni w czymś co przypomina bardziej bunkier, ja razem ze sporą grupka ludzi w pokoju nad stołówką. Ze względu na swoją lokalizacje schronisko nie przyjmuje rezerwacji na weekendy i święta, ceny za nocleg uzależnione są natomiast od tego czy jest się członkiem Alpenverein czy nie. Osobiście polecam takie członkostwo sobie wykupić bo oprócz zniżek w schroniskach jest się także ubezpieczonym. Więcej informacji o Alpenverein tutaj.
Cała droga na górę zajęła mi (bez licznych przestanków) około 10 godzin, pokonałam około 23 km oraz różnice wzniesień wynosząca 2300 m.
Więcej o drodze powrotnej i innych alternatywnych szlakach na Zugspitze tutaj.
Opisany przez Ciebie szlak obfituje w piękne widoki. W dodatku pojawiają się zwierzaki w ich naturalnym środowisku. 🙂 Bardzo przyjemna trasa. Już nie mogę się doczekać wpisu na temat alternatywnych szlaków na Zugspitze. 🙂 Pozdrawiam 🙂
Dziękuje bardzo:) Mam nadzieję, że wpis o alternatywnych szlakach pozwoli każdemu znaleźć coś dla siebie:)
Dobry post, dodalam twoja strone do ulubionych 🙂
Czesc, przeczytałam post z wielkim zainteresowaniem. Chciałabym się wybrać i mam kilka pytań, czy można się z Tobą jakoś skontaktować, mailowo, fb? Pozdrawiam
Hej:) Cieszę się, że post Cię zainteresował:) Chwilowo można się ze mną skontaktować przez fb: https://Facebook.com/agaoutofoffice/, Chętnie odpowiem na Twoje pytania:) pozdrawiam
Da sie zrobic ta najlatwiejsza trase w jeden dzien bez nocowania w schronisku? Albo powiedzmy wyjsc wczesniej rano i zjechac kolejka? Choc pewnie nalezaloby ja wczesniej zarezerwowac jeslibjest taka mozliwosc?
Świetny artykuł. Bardzo wciągający I pomocny przy planowaniu wyprawy. Zastanawiam się nad wyprawa zima tym samym szlakiem co Ty. Końcowy etap trochę mnie nurtuje…. jak tam może być zima przy tych łańcuchach 🙁 niestety na stronie schroniska Knorrhütte nie można zrobić rezerwacji.. Nie wiem czy w ogóle można tam nocować zima? Gdzieś po drodze spac będę musiał .. muszę to jeszcze wszystko spr. Pozdrawiam
Ps. Jeśli masz jakieś sugestie do wycieczki zimowej to proszę pisz śmiało.
Rewelacja 🙂 to co opisałaś .Sprawia wrażenie ,że sie tam jest :).Mam w planach wejście ,więc tym bardziej sieucieszyłem,że znalazłem tak obszerne informacje :)Dziękuje 🙂 Pozdrawiam serdecznie .Jarek
Czy opisaną przez Ciebie trasą można wyjść bez sprzętu trekkingowego?