Pół roku, ponad 26 tysięcy kilometrów i 264 zatrzymanych samochodów. Tak mogłabym podsumować moją podróż do Kanady. Sama nie wierzę, że udało mi się to osiągnąć. Wyjeżdżając do Kanady, miałam tylko jedno założenie. Chciałam przejechać ten kraj stopem od wschodu na zachód. Plan ambitny, w końcu Kanada to drugi co do wielkości kraj na świecie. Mimo wszystko, nie zrażałam się odległościami. A może nawet na początku nie byłam ich świadoma?
Najtrudniej chyba było podjąć decyzję, że rzucam wszystko, kupuje bilet w jedną stronę, pakuje plecak i ruszam w nieznane. Długo się zastanawiałam, czy dobrze robię. Patrząc teraz na tą podróż z perspektywy czasu wiem, że było to najlepsze szaleństwo, jakie zrobiłam do tej pory w swoim życiu. Żadna inna podróż nie dałam mi takiego kopniaka pozytywnych emocji jak ta do Kanady.
Wiadomo, nie zawsze było łatwo. Plecak był czasem za ciężki, miejsce na łapanie stopa niefortunne a przekroczenie rzeki kończyło się porwaniem przez nurt i przemoczeniem większości rzeczy. Mimo to, dużo w czasie tej podróży zrozumiałam o sobie, poznałam niesamowitych ludzi i zobaczyłam miejsca, które na zawsze pozostaną w moich wspomnieniach.
Trasa
Od kwietnia do października przejechałam przez wszystkie prowincje (Ontario, Quebec, Nowy Brunszwik, Wyspa Księcia Edwarda, Nowa Szkocja, Nowa Fundlandia, Manitoba, Saskatchewan, Alberta, Kolumbia Brytyjska) oraz przez dwa terytoria (Jukon i Terytoria Północno-Zachodnie). Zabrakło jednego terytorium – Nunavut, do którego w sumie nie można dojechać samochodem. Na początku stopowałam sama. Mniej więcej w połowie czerwca poznałam Delphine, Belgijkę. Zaczęłyśmy razem łapać stopa i tak w sumie zostało aż do końca naszej podróży. Nawet tego samego dnia miałyśmy lot powrotny do Europy. Niesamowite, jak przypadkowo poznani ludzie stają się naszymi przyjaciółmi.
Udało nam się dotrzeć do Cape Spear, najbardziej wysuniętego na wschód punktu Ameryki Północnej. Dzięki ogromnemu szczęściu przekroczyłyśmy koło podbiegunowe i wylądowałyśmy w Inuvik. Na daną chwilę był to był najdalej wysunięty punkt na północy Kanady, do którego docierały samochody. Na koniec dojechałyśmy do Tofino, kanadyjskiej mekki dla surferów.
Kanadyjskie parki
W 2017 roku Kanada świętowała swoje 150 lecie. Z tej okazji wszystkie parki narodowe były za darmo. Było to dla mnie szczególnie ważne, bo nastawiałam się głównie na obcowanie z naturą. Niestety poza kilkoma wyjątkami miasta kanadyjskie niezachwycającą. Przyroda natomiast jest niesamowicie zróżnicowana i przepiękna. W Kanadzie znajdują się liczne jeziora, góry, lasy, piękne plaże, prerie, fiordy oraz klify. Dodatkowo z trzech stron otoczona jest ocenami — Atlantyckim, Arktycznym i Spokojnym.
Z 39 parków narodowych udało mi się odwiedzić 16. Dodatkowo byłam w ponad 20 parkach prowincjonalnych. Wszystkie te miejsca były na swój sposób niesamowite. Są miejsca, które szczególnie utkwiły mi w pamięci. Należą do nich Bruce Peninsula National Park, Gaspasie, Cape Breton, Gross Morne, Cape Spear, Bay of Fundy, Yoho National Park, Mount Revelstoke National Park , Kluane Park, Tombstone i Dempster Highway oraz Vancouver Island razem z Pacific Rim National Park Reserve. Spodziewajcie się niedługo relacji z tych miejsc.
Kanadyjczycy i łapanie stopa
Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona tym jak Kanadyjczycy są mili i pomocni. Z tego powodu łapanie stopa nie sprawiało większych trudności. Zdarzało się, że z jednym kierowcą jechaliśmy kilka dni. Nasz rekord to kierowca, który zabrał nas z Whitehorse do Inuvik i z powrotem do Kolumbii Brytyjskiej. Cała ta wyprawa zajęła nam 6 dni.
Czasem oczywiście czekałyśmy dłużej na jakiegoś stopa, ale wynikało to bardziej z tego, że nie było ruchu niż z tego, że ktoś nie chciał się zatrzymać. Są dwa elementy, które sprawiają, że Kanada jest dla mnie taka wyjątkowa. Jednym jest oczywiście oszołamiająca przyroda a drugim ludzie.
Czy wrócę do Kanady?
Oczywiście, że TAK! Właściwie od mojej wyprawy byłam już tam dwa razy. Mam wrażenie, że każda podróż do Kanady przynosi coś nowego i to jest piękne. Podoba mi się tam to, że ludzie cenią sobie obcowanie z przyrodą i to, że o nią dbają. Dzięki niej w końcu Kanada jest wyjątkowa. Jest to kraj niesamowicie aktywny, jeśli chodzi o wszelakie sporty outdoorowe. Wszystko to sprawia, że czuję się tam wyjątkowo dobrze.
Tutaj znajdziecie informacje o programie, z którego pojechałam do Kanady, a tutaj parę ciekawostek o tym kraju.
Mieliście okazję być w Kanadzie? Odważylibyście się na taką autostopową podróż?
Moje marzenie 😄jedno z wielu, ale prawie na pierwszym miejscu 😄
Zdecydowanie warto się tam wybrać. Mam nadzieje, że kiedyś uda Ci się to marzenie spełnić!
Dalekie długie podróże to coś fantastycznego. Jeśli tylko ktoś może zostawić pracę itd, to nic tylko jechać 🙂
Zgadzam się, taka podróż to przepiękne doświadczenie:)
Wow! Dziewczyno, mega! My rok temu wyruszyliśmy z 8 miesięczniakiem i niespełna 3 latką w kilkumiesięczną, super spontaniczną podróż i czuliśmy się panami świata! Ale chyba ci do pięt nie dorastamy. I masz rację. Najtrudniej podjąć decyzję i kupić bilet, potem wszystko toczy się już samo.
Podróż z dzieciakami to zupełnie inna bajka, wiec to ja podziwiam Was za odwagę!
Ekstra, żeby mieć choć trochę czasu tak jakieś kilka miesięcy….. kiedyś ziszczę ten niecny plan i wybiorę się w cudowne miejsce. Dziękuję! 🙂
Polecam, zupełnie inaczej się podróżuje, kiedy człowiek się nie spieszy:)
Mam taką daleką ciocię w Kanadzie i zamierzam się kiedyś tak wybrać 🙂 Świetna przygoda, coś niesamowitego 😉
Jak masz tam rodzinę, to tym bardziej polecam!:)
Ojej!
Jestem pełna podziwu!Cudownie,wspaniale i brak mi słów!
Mega przygoda!
Tylko ochy,achy i wykrzykniki.
Dzielna z Ciebie kobietka!
Pozdrawiam-)
Dziękuje bardzo, strasznie mi milo:) To prawda, to była niesamowita przygoda!:) Pozdrawiam!
Gratuluję odwagi chociaż sama też w odchodzącym roku przełamałam kilka schematów podróżniczych i bloków mentalnych.
W kwestii samej Kanady nigdy nie porwałabym się na ogarnięcie całego kraju. Wolę po kawałkujak to się mówi kapka po kaoce i się wychlapce.
Interesuje mnie Wyspa Edwarda, nie że mam jakiejkolwiek pojęcie większe, ale muszę sobie założyć coś, wybrać i tego się trzymać.
Dziękuje:) Wyspa Księcia Edwarda jest piękna i warto się tam wybrać:)
Piękne zdjęcia. Mogę jedynie pozazdrościć takiej wyprawy 🙂
Dziękuje bardzo:) Pozdrawiam!
Zawsze chciałem wybrać się do Kanady. Mam nadzieje, ze kiedys mi sie uda 🙂
Trzymam kciuki:) Pozdrawiam!
Aga- jesteś szalona! 😀 Ale podziwiam! Co teraz?
Trochę chyba rzeczywiście jestem:) A teraz sporo planów i zobaczymy, co z nich wyjdzie:) Pozdrawiam!