Odkąd wróciłam z Ameryki Północnej jedno miejsce nie daje mi spokoju. Codziennie zastanawiam się jak mogłabym je określić i czy jest to miejsce, które mi się podobało. Im więcej myślę na ten temat tym ciężej mi jest się zdecydować. Chyba żadne miejsce nie utkwiło mi tak w głowie jak Nowy Jork.
Pierwsze wrażenia z Nowego Jorku
Od momentu, w którym pewnej sobotniej nocy znalazłam się na dworcu autobusowym Port Authority na Times Square wszystko nagle przyspieszyło. Dokładnie pamiętam to przejście, od spokojnej i sennej jazdy z lotniska Stewart do momentu, w którym nagle znalazłam się w „Centrum Świata”. Luna bijąca od neonów na Times Square sprawiała, że nie byłam pewna czy to dzień czy noc. Pamiętam, że uderzyła mnie duchota miasta, masa ludzi na ulicy i do tego smród. Tak, Nowy Jork śmierdzi. I to bardzo i wszystkim. Potrzebowałam chwili żeby dostosować się do rytmu miasta. Mimo że nie musiałam przyspieszyłam. Moim cel numer jeden było dostać się na Queens, gdzie miałam nocować przez CS. Potrzebowałam chwili żeby ogarnąć tą plątaninę 27 linii metra. Mimo, że początkowo mnie to miasto przerażało, to o dziwo nie czułam się tam w żaden sposób czymś zagrożona. Dołączyłam do milionowej i anonimowej masy, nikt nie zwraca uwagi na innych, liczy się tylko to żeby dostać się z punkt A do punktu B.
Nowy Jork – miasto kontrastów
Jaki jest Nowy Jork? Wyczerpujący, porywający, różnorodny, szybki, inspirujący, wymagający, ewoluujący, niezapomniany, zatłoczony, magnetyczny, nerwowy, nieuzależniający, bezdomny, kosmopolityczny, drogi, modny, frustrujący, … . Jest to miasto rozbieżności. Miejsce, w którym ciężko się funkcjonuje, ale niektórzy twierdzą, że jak się to przeżyje to nie da się mieszkać nigdzie indziej na Świecie. Nowy Jork ciągle przyciąga nowych mieszkańców i turystów. Miliony ludzi nawet przez chwile chce poczuć jak to jest wpaść w wir betonowej dżungli.
Wielkie Jabłko ma też swoje drugie oblicze, to liczne tereny zielone. Podobno liczba parków i terenów rekreacyjnych we wszystkich okręgach Nowego Jorku wynosi ponad 1700 Chociaż czasem nawet niewielka przestrzeń zielona nazywana jest parkiem. Zdecydowanie pomagają one w przetrwaniu tego zgiełku. Niesamowite jest to jak ludzie szukają kontaktu z naturą i potrafią nawet stary wiadukt kolejowy zamienić na park.
Jeśli chodzi o okręgi Nowego Jorku to jest ich 5 i każdy z nich ma różną energie i atmosferę. Poniżej krótka charakterystyka okręgów Manhattan, Brooklyn, Queens, Bronx i Staten Island.
Manhattan
Jednym z pierwszych skojarzeń, jeśli chodzi o Nowy Jork jest Manhattan. Jest to najbardziej znany okręg Nowego Jorku i równocześnie najgęściej zaludniony. Leży na podłużnej wyspie otoczonej od zachodu Hudson River a od wschodu East River. Na powierzchni prawie 60 km2 znajduje się 90% najbardziej popularnych atrakcji Wielkiego Jabłka, takich jak m.in Central Park, Empire State Building, Rockefeller Center, MoMa, Wall Street czy Times Square.
Brooklyn
Oddzielony od Manhattanu rzeka East River Brooklyn znajduje się na drugim miejscu jeśli chodzi o popularność. Mieszka tam ponad 2,6 miliona ludzi o dużym zróżnicowaniu etnicznym Sprawia to, że nazywany jest „sypialnia” dla ludzi pracujących na Manhattanie. Innym określeniem dla Brooklynu jest miasto drzew, ze względu na liczne parki. Jedna z opcji przedostania się na Manhattan z Brooklynu jest przekroczenie słynnego mostu Brooklińskiego. Szacuje się, że dziennie ponad 120 000 samochodów, 4 000 pieszych i 2 600 rowerzystów korzysta z tego jednego z najsłynniejszych mostów na Świecie.
Queens
Jest terytorialnie największym i najszybciej rozwijającym się okręgiem Nowego Jorku. Mieszka tu spora część społeczności azjatyckich i latynoskich, co sprawia ze znaleźć tu można sporo ciekawych restauracji. Ponadto znajdują się tu dwa lotniska: JFK and LaGuardia.
Bronx
Znajduje się w północnej części miasta. Nie zawsze kojarzony pozytywnie i omijany przez turystów. Niesłusznie, bo tutaj też można znaleźć wiele ciekawych miejsc. Do najpopularniejszych atrakcji należy zaliczyć stadion drużyny baseballowej New York Yankees, Bronx Museum of the Arts, Zoo, które uznawane jest za największe w USA i jedno z większych na świecie, oraz New York Botanical Garden. Dodatkowo jest to kolebka słynnego stylu muzycznego i tanecznego – hip-hopu.
Staten Island
Najmniej znany i najmniejszy okrąg Nowego Jorku. Jest to głównie dzielnica mieszkalna i wyglądem najbardziej zbliżona do amerykańskich przedmieść. Staten Island jest połączona z Brooklynem i New Jersey mostami, a żeby się na nią dostać z Manhattanu trzeba skorzystać z promu. Jest on szczególnie popularny wśród turystów bo daje możliwość podziwiania słynnej Statuy Wolności. Na State Island znajduje się Greenbelt Park, który jest najbardziej zróżnicowanym biologicznie obszarem zielonym w Nowym Jorku.
Czy wróciłabym do Nowego Jorku? Myślę, że tak. Sporo mi jeszcze zostało tam do zobaczenia. Czy mi się tam podobało? Wydaje mi się, że na pewno pod pewnym względem mnie to miejsce zafascynowało. Ma w sobie taką bliżej nieokreśloną cechę, która przyciąga i sprawia, że chce się więcej. Co wiem na pewno po tym pobycie to to, że nie mogłabym tam mieszkać. Zdecydowanie to miasto jest dla mnie za duże i za bardzo chaotyczne i wydaje mi się, że na dłuższą metę bym się tam nie odnalazła.
Byliście w Nowym Jorku? Co o nim sądzicie? Chcielibyście tam zamieszkać?
